moje kochanki czyli jak zdradzam
ZDRADZONA WRESZCIE, OBUDZONA WRESZCIE. Zadzwoniła. Zimowy wieczór. Zdradzona żona. Musisz mi pomóc, to znaczy potrzebuję przyjechać do Ciebie na sesję. I ma być tak, że uratujemy nasz związek. Ma być rodzina. 15 minut rozmowy przez telefon. 15 minut monologu, jak powinna wyglądać sesja u mnie.
Gość typowy polski mąż. Goście. Napisano Luty 6, 2015. A ja się cieszę, że kobiety - żony są takie głupie. Ja zdradzam moją non stop a ta tylko śmiesznie się wqrza i drze paszczę i
Responsibility Bogusław Kierc. Imprint Wrocław : Wydawn. Dolnośląskie, 2001. Physical description 225 p. ; 20 cm.
Grzegorz złowił mój wzrok i po chwili rozmawialiśmy jak starzy znajomi. Miał sympatyczną, inteligentną twarz. Wyglądał na człowieka, który zna życie… Siedział po drugiej stronie baru i popijał to samo co ja. Złowił mój wzrok i po chwili rozmawialiśmy jak starzy znajomi. – Często tu przychodzisz? – zapytał.
Albo sobie jasno wytłumaczycie na czym to polega, albo szlag trafi wszystko na nieporozumieniach. Jak chcesz analizować zdradę, to możesz zacząć od bloga "moje kochanki czyli jak zdradzam" -- czytaj od najstarszych postów.
nonton film dilan 1990 full movie indoxxi. kochanka mnie zdradza Rozpoczęte przez ~mąż30, 16 maj 2014 ~mąż30 Napisane 16 maja 2014 - 12:03 Witajcie, oto moja sytuacja: jestem parę lat po ślubie (w sumie wiele lat wspólnej bliskiej znajomości) mamy kilkuletnie dziecko. Od paru miesięcy mam romans z przypadkowo poznaną kobietą. Przez spory czas wierzyłem że jest to miłość od pierwszego wejrzenia (pierwszy raz mi się to przytrafiło)- byłem nią (a ona mną) zafascynowany, nadawaliśmy na wspólnych falach, pociągała mnie fizycznie i emocjonalnie, wszystko mi się podobało. Poważnie myślałem o zostawieniu dla niej rodziny. Wiedziałem że w tych sprawach nie można podejmować pochopnych decyzji, że okres zauroczenia trwa max 6miesięcy i po tym okresie można w miarę obiektywnie oceniać związek. I rzeczywiście jakiś czas temu zaczęły się pierwsze nieporozumienia, zaczęliśmy się od siebie oddalać. Zacząłem dostrzegać różne mało przyjemne cechy charakteru które, ze względu na osobowość tej osoby raczej się nie zmienią. Z mojej strony uczucie (a w mocnym stopniu nawet pociąg fizyczny) się wypaliło, z jej chyba nie do końca choć czuję że mocno przygasło. Kochanka jest w długoletnim związku z perspektywą na ułożenie sobie życia ze swoim partnerem. Problemem jest to że wcześniej oboje wielokrotnie zdradzaliśmy swoich partnerów (ja praktycznie jednorazowe "wyskoki", to mój pierwszy tak długi romans) w związku z czym trudno było o obopólne zaufanie. Przy tej chemii która była na początku (kontakty w każdej wolnej chwili) o zaufanie było łatwo. Po tym jak zaczęliśmy się od siebie oddalać moje podejrzenia narosły i (choć teraz trochę tego żałuję) pod wpływem impulsu zajrzałem do jej telefonu... Jak się okazało trafiłem celnie- spotykała się z innym. Prawdopodobnie od kilku dni- wcześniejszych smsów nie było, nie wiem czy do czegoś doszło, ale zakładam że tak bo i tak nie uwierzyłbym w zapewnienie że nie. Z jednej strony mimo wszystko nieco boli mnie ta sytuacja (męskie ego) z drugiej strony tym bardziej całkowicie straciłem zainteresowanie jej osobą i jest mi to nieco na rękę bo już wcześniej myślałem o zakończeniu związku. Ona wciąż żywi do mnie uczucia (tak przynajmniej wynika z jej wiadomości) w dodatku niemal od początku postawiliśmy na szczerość więc wiemy o sobie i swoich rodzinach bardzo dużo. Niby wielokrotnie zapewnialiśmy siebie że w razie rozstania nie będziemy ingerować w życie rodzinne drugiej strony ale nić niepewności pozostaje. Od dłuższego czasu mam kontakt ze specjalistą (przyznałem że mam problem z kobietami/zdradami i postanowiłem pracować nad poczuciem własnej wartości aby go rozwiązać). Co ciekawe romans bardzo dobrze wpłynął na moje relacje z żoną (poprawiły się nasze stosunki nie tylko łóżkowe) cały czas ją kocham i nie wyobrażam sobie zostawić jej dla innej. Mam teraz dylemat jak to rozwiązać- chciałbym zakończyć ten związek bo od jakiegoś czasu przestał sprawiać mi radość, kochanka przestała być dla mnie atrakcyjna i zaczęła mnie po prostu irytować swoim zachowaniem, mocno korci mnie żeby wypomnieć jej tego drugiego, ale wówczas może wywnioskować skąd się dowiedziałem i mieć do mnie większą urazę co może odbić się na jej działaniach po skończeniu relacji. Myślę o schładzaniu relacji (co czyniłem już od jakiegoś czasu) i stopniowym rozstaniu, ale z drugiej strony to ja chciałbym zakończyć tę relację (pewnie aby podbudować swoje ego). Napisałem może nieco chaotycznie, ale mam nadzieję że coś doradzicie, a jak nie to że może ktoś sam wyciągnie sobie wnioski i naukę z mojej historii. Pozdrawiam Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jack ~Jack Napisane 17 maja 2014 - 02:02 Tytuł wątku bardzo surrealiztyczny :) Nie kończ tej znajomości przez wyrzyganie jej grzeszków. Pokaż klasę i schowaj swą męską dumę i potrzebę dowartościowania swego ego i rozstań się w przyjaźni. A co do rozstania. Zawsze są trudne. Jako wrażliwy facet, zakładam że taki jesteś bo masz rozterki i napisałeś na tym formu, zapewne wybierzesz powolne uświadomienie swojej partnerki. To jest całkowicie inna sytuacja niż gdyby chodziło o żonę. W tym wypadku większość wybiera szybkie opcje. Tak myślę. Znam kilku rozwodników i prawie wszyscy zabrali ze sobą tylko tyle ile udało im się wynieść z domu po wyprowadzce. Nie było mowy aby mogli po coś jeszcze wrócić. Mieli pecha? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zwykly gość ~Zwykly gość Napisane 20 maja 2014 - 22:43 Coś mi tu nie pasuje. Zastanawiasz się nad rozstaniem z kochanką,metodami rozwiązania problemu, a fakt zdrady żony -sorki " romansu", jak to nazwałeś, delikatnie mówiąc pominąłeś. Dorzucając do tego "..kilkuletnie dziecko.." Stary Ty chyba nie widzisz problemu. Nic dziwnego, że kolega -Jack się pogubił :) Rozwód , ale nie z kochanką, lecz z żoną. Zatraciłeś wartości. Żona i dziecko to są Twoje priorytety, a nie kochanka ! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~mąż30 ~mąż30 Napisane 21 maja 2014 - 00:16 W międzyczasie znajomy uświadomił mi że tak naprawdę to ja byłem bardziej zaangażowany emocjonalnie w ten związek i dlatego mocno mnie to zraniło. Jestem już po rozstaniu, wyszło dobrze, długo rozmawialiśmy, uświadomiłem jej powody dla których kończę relację, wytknąłem tego trzeciego, a zarazem powiedziałem że nie będę miał do niej o to żalu i że będę starał się pamiętać tylko te dobre chwile z początku znajomości... Oczywiście wiem jakie powinny być priorytety, tyle że często nie doceniamy tego co najważniejsze, tak jak pisałem wcześniej staram się to zmienić i mam nadzieję że mi się to uda. Ta historia wiele mnie nauczyła- jestem wdzięczny losowi że dane mi było doświadczyć tyle szczęścia (początkowa faza znajomości) jak również za dość surową lekcję którą otrzymałem i z której wyciągnąłem wiele wniosków. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~(nie)normalny ~(nie)normalny Napisane 21 maja 2014 - 20:28 sorry, ale to co opisałeś było chore! nie kochasz żony, kochasz tą drugą, potem kochasz żonę, tamtej nie chcesz.... zastanów się czego Ty właściwie chcesz??? myślałeś o rozwodzie, teraz w "cudowny" sposób jesteś z nią szczęśliwy, po drodze pojedyncze zdrady... Brutalna prawda jest taka: jesteś tchórzem, który się bał (boi) rozwodu i zmian w swoim życiu. Przy żonie jest Ci po prostu wygodnie. Ja rozumiem, że czasem nie do końca jest świetnie w małżeństwie i zdradzamy, ale jakieś "głodne kawałki" teraz kocham tą, potem tamtą, potem znowu ta pierwsza jest najważniejsza... całe Twoje opowiadanie jest jednym wielkim usprawiedliwianiem swojej zdrady. Bądź facetem z jajami ! zrób coś ze swoim życiem ! A przede wszystkim nie pie.. ol, że kochasz swoją żonę. Zaraz znowu znajdziesz inną i wszystko zacznie się od początku Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 07 czerwca 2014 - 20:01 Brawo (nie)normalny ha ha ha ha to prawda.:)))) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Gościnnie ~Gościnnie Napisane 05 lipca 2014 - 17:47 Zawsze mnie zastanawia,po co tacy mężczyźni jak Ty żenią się? Jak czytam to wychodzi na to,że nie widzisz żadnego problemu. W kilkuletnim małżeństwie,masz już wiele wyskoków i półroczny romans. Problemem dla Ciebie jest zdrada kochanki,a pomyślałeś o żonie? Człowieku zrób coś dla siebie i przede wszystkim dla żony. Rozwiedź się i to natychmiast! Daj jej szansę na udany związek i na mężczyznę, który na nią zasługuje. Póki młoda,niech ułoży sobie już może być za późno,gdy zdepczesz do końca cała jej kobiecość. Na Twój temat nie ma sensu się wypowiadać. Rozwód to jedna słuszna rada dla Ciebie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Hanka ~Hanka Napisane 31 maja 2020 - 09:07 Jesteście wszyscy jak ten fałszywy kler... normy życia się u was się nie zmieniają.... staroświeccy... kto wam narzucił że w życiu ma być tylko jedna kobieta lub jeden facet jesteście programowani od maleńkości dom, żona, dzieci, praca jesteście ślepi na inność w innych krajach świata faceci mają po parę żon a kobiety po paru Mężczyzn. To jest zew natury stłamszony od wieków przez jakieś narzucone prawa innych, aby sobie podporządkować ludzi i na nich zarobić. życie jest tylko jedno i ono jest najwązniejsze. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rysia ~Rysia Napisane 31 maja 2020 - 19:40 Hanka - co Ty piszesz kobieto !!! po pierwsze to chore co zostało opisane oraz cała ta sytuacja, tytuł itd... kutasy wam obcinac, jestescie wybrykami genetycznymi .... jaka natura ??? to problemy natury psychicznej i braki emoconalne do leczenia jezeli ktoś swiadomie wchodzi w zwiazek zona maz dziecko to hanka nazywasz to normalne ze bohater historii pisze o strachu o strate kochanki i ze ona spała z kims innym majac partera zyciowego istny harlekin ale fantastycznie ze sie z zona polepszyło hahahah biedna kobieta... nic w przyrodzie nie ginie... trzeba było się doradzić specjalsty ciekawe co by na to powiedział Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~JD ~JD Napisane 31 maja 2020 - 20:42 Gabryśka, nie narzucaj wszystkim swoich przekonań. Romans to jedna z piękniejszych rzeczy, która może się człowiekowi przytrafić. Nie dość, że przepełnia radością i szczęściem to jeszcze małżeństwo może uratować. Spróbuj. Polecam. JD. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~444 ~444 Napisane 01 czerwca 2020 - 18:06 ~JD napisał:Gabryśka, nie narzucaj wszystkim swoich przekonań. Romans to jedna z piękniejszych rzeczy, która może się człowiekowi przytrafić. Nie dość, że przepełnia radością i szczęściem to jeszcze małżeństwo może uratować. Spróbuj. Polecam. JD. Radością i szczęściem? Nóż kurwa bezbrzeżnym. Do dziś nie mogę otrząsnąć się z tego szczęścia:) :) Jak tu żyć panie? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~JD ~JD Napisane 01 czerwca 2020 - 19:12 Żyj tak, abyś była szczęśliwa. Nikt Ci nie zabierze tych cudownych chwil. Cokolwiek się nie zdarzy w przyszłości. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~444 ~444 Napisane 01 czerwca 2020 - 19:38 ~JD napisał:Żyj tak, abyś była szczęśliwa. Nikt Ci nie zabierze tych cudownych chwil. Cokolwiek się nie zdarzy w przyszłości. O nie, nie mój drogi, nie zamierzam być więcej szczęśliwa w zupełności mi wystarczy święty spokój. I oby trwał jak najdłużej;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rysia ~Rysia Napisane 02 czerwca 2020 - 20:35 Ależ, ja nie narzucam tylko się wypowiadam :-) Każdy zyje jak uzna za stosowne. Ja wyznaje zasadę ze nie wdaje się w romanse, jestem uczciwa, tego oczekuje od meza i to samo daje męzowi , wiernosc i uczciwośc. jezeli coś bedzie nie tak odejde a nie zdradze spelniam swoje obowiazki małzenskie bo to lubie robić i sie nie zmuszam i maz tez zadowlony :-) osobiscie nie akcetuje , nie toleruję i potępiam :-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~JD ~JD Napisane 02 czerwca 2020 - 21:20 No i pięknie. Jak miło wymienić poglądy z kimś kto nie ocenia tylko przedstawia swój punkt widzenia. Inne niewiasty z tego forum mogłyby się od Ciebie uczyć Gabrysiu. :) Milego wieczoru! Bądźcie jak Gabryśka. ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Brakuje mi uczucia, czułości, zbliżeń ze strony żony. Ech drogie żony! Jestem mężem już od 30 lat i jedno co wiem na pewno to to że wasza potrzeba matkowania jest nie do zniesienia. A dlaczego? Juz zonaty mezczyzna szuka kochanki? (49)Zaraz po slubie jak w większości przypadków nie było żadnego problemu z sexem. Klopot zaczął się kiedy na świat przyszły blizniaki. Zrozumiałem że to spory obowiązek. Dzieci rosnely, wymagalay coraz mniej uwagi az zaczęły żyć wlasnym życiem. I to byl Boski okres. Sex jak z bajki. Matki, żony i kochanki; największy portal randkowy usa. randek. Kochanek dla żony - Ogłoszenia towarzyskie - Forum dyskusyjne | randki międzynarodowe. Kochanka, czyli ta trzecia; Ale nic nie trwa wiecznie. Otóż pojawily sie wnuki. Wieczne wizyty tam i tu. Ciuszki pieluszki babskie pogaduszki i tak w połączeniu z pracą zawodową do kupy dają. Kiedys dziwilem się ze panowie w średnim wieku zdradzają. Teraz wiem dlaczego. Kochane Panie!!!!Szukaj w serwisieNie marudzcie wtedy ze zdradzaja. Nie wystarczy ugotować obiad. Jeżeli ma zdradzić to i tak zdradzi. Faceta się nie upilnuje. Zaniedbania narastały małżonka zapewne nie zmieni się i swojego zachowania ani popedu. A jeżeli facet zaczął myśleć o tym to już ta myśl zakielkowala w głowie i będzie żyć swoim życiem na każdą inną kobieta na ulicy wyda mu się obiektem seksualnym i koko się KobietaJak raz posmakuje to nie przestanie chyba że zmieni partnerkę życiową którą będzie dbała o niego. Panowie oglaszacie się na forum dla mężczyzn czy to jest nieodpowiednie miejsce i robicie tego forum Burdel. Zgodzę się że to całkiem pozbawione zachowanie szacunku dla kobiet które wam urodziły dzieci poświęcily się oraz zaangażowaly. Drodzy mężczyźni. Jestem kobietą przed trzydziestką. Zwiazalam się z z facetem, który był moim ideałem. Mam podobne dylematy. Dlaczego on od jakiegoś czasu nie chce mojej bliskości? Nie dąży do niej? Czy to już pewne, że ma kochankę? Zarejestruj się. Kochanek dla żony z Górnego Śląska najlepiej pomiędzy 40 a 50 rokiem życia;. Napisz do mnie dobraherbata interia. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek. Podgląd Opublikuj. Rozwiń dyskusję. Odpowiedz Link Zgłoś. Najnowsze z forum Ogłoszenia towarzyskie. Nie pamiętasz hasła lub loginu?Brawo pani Redaktor! Czysty i brudny SEKS!!! Co zawdzieczamy gen Andersowi? Dodaj komentarz. Moi Drodzy, nikt tu chyba nie jest od oceniania kogokolwiek. Prowadzimy podwójne życie z wielu różnych powodów: począwszy od chęci a na doświadczeniach życiowych skończywszy. Ja już wiem, że nigdy nie powiem nigdy, choć mówiłam tak 12 lat. Wiem też, że słowa, i czyny mężczyzny z którym buduje się związek potrafią po wielu latach popchnąć kobietę do innego człowieka. Nic nie dzieje się bez dwóch rzeczy: chęci i przyczyny. Chęci są tu i teraz a przyczyny czasami głęboko ukryte w naszej podświadomości. Spełniona mężatka, świadoma mama, szczęśliwa kochanka. To ciekawe, przeżywam obecnie coś podobnego, tylko z mężem też mam udany seks. Po przeczytaniu mam mniejszego kaca moralnego. Sama od roku tak żyję. Mam męża i trzech kochanków. Mąż nie sypia ze mną, ma 50 lat, ale już nie może i nic z tym nie chce zrobić. Poza tym jest dobrym mężem, czuję jego miłość. Na tle seksu dochodziło do awantur, w końcu postanowiłam coś z tym zrobić. Z każdym panem spotykam się raz w miesiącu i mam seks średnio raz w tygodniu. Cudowny, odjazdowy i super atmosferę w domu. Kobiety, które mają niedopasowanych seksualnie partnerów, powinny spróbować cuckoldu. Ja sam jestem starszy od partnerki 10 lat i pozwalam jej na seks z kochankami. Jest to dla mnie podniecające doświadczenie. Lubię, gdy moja partnerka jest pożądana, gdy ubiera się seksownie. Sprawia to, że inaczej na nią patrzę. Nie jak na kurę domową, ale jak na boginię seksu i nabieram ochoty na seks z moją boginią :. Lubię pomagać jej w przygotowaniu do randki z kochankiem. Oceniam seksowny wygląd, a później lubię, gdy mi opowiada jaka niegrzeczna była. Bardzo mnie to podnieca, co kończy się Wam o tym, jak zdradzam męża z dwoma facetamiZakupiłem jej bransoletkę na nogę, która jest symbolem Hotwife literki "HW" , czyli żony, która za zgodą męża szuka dobrego kochanka do seksu. Kiedyś była z koleżanką jeszcze bardziej wyzwoloną seksualnie niż moja żona w barze i miały propozycję upojnej nocy od jakiegoś biznesmena za zł. Więc zarobiły po zł, mimo, że nie planowały seksu za kasę. Taka jednorazowa przygoda. Planujemy wyjazd do Cap d'Agde, świata nudystów, swingu, cuckoldu, gdzie chodzi się nago. Czarni mężczyźni ze stojącymi penisami są brani przez Hotki przy obecności męża. randki wegrow. Dlaczego zonaty mezczyzna szuka kochanki?. Zony szukaja kochankow; najnowszy singiel golec uorkiestra. Spontaniczne pokazy seksu na plaży i brawa osób wokół. Ale ceny, trochę nas przerażają. Nagość, seks, klimaty cuckold. Są też fora par cuckold. Polskie to: cuckoldplace. A filmów porno z cuckoldem jest od zatrzęsienia. Nie polecam profesjonalnych z USA, bo to sztucznie odgrywane i z jakimś przegięciem na poniżanie męża chyba, że ktoś lubi femdom. Polecam amatorskie - bardzo przyjemnie się ogląda ;. Polecane dla męża i kochanków | PapilotTa strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia.
Przyłapałem żonę na gorącym uczynku…Jak otrząsnąć się po przyłapaniu na zdradzie?Czego nie warto robić, kiedy przyłapiesz żonę na zdradzie?Przyłapałem żonę na gorącym uczynku…Sytuacja, w której jesteś świadkiem zdrady może przerosnąć Cię i sprawić, że nie będziesz umiał sobie z tym poradzić. To niezwykle trudne, aby wymazać z pamięci scenę, która tak głęboko Cię dotknęła. Możliwe, że czujesz się nie tylko upokorzony, ale także zszokowany i smutny. Otrząśnięcie się po czymś takim nie będzie łatwym zadaniem, jednak nie jest niemożliwe. Co robić, aby odzyskać spokój i zapomnieć o traumatycznym przeżyciu?Jak otrząsnąć się po przyłapaniu na zdradzie?Aby pomóc sobie odgonić czarne myśli z pewnością będziesz potrzebował czasu. Dobrze jest więc skupić się na sobie i zastosować kilka prostych sposobów na to, aby za jakiś czas móc wrócić do świata i cieszyć się sobie czas aby ochłonąć. Nie zmuszaj się do tego, aby szybko wrócić do siebie. Jeżeli przyłapałeś żonę na zdradzie, to wyjdź i złap oddech. To będzie bardzo trudne, gdyż zapewne masz ochotę od razu wyładować swoją złość. Dobrze jest jednak tego nie robić. Pozwól emocjom nieco z Ciebie zejść, a później jeżeli chcesz wygarnij kochankom co o nich myślisz. Pamiętaj, że agresja nie jest wskazana, chociaż niezwykle często dochodzi do niej pod wpływem silnego wzburzenia. Kiedy jednak posuniesz się za daleko, to możesz ponieść prawne konsekwencje swoich działań i zniszczyć sobie obwiniaj się. Nigdy nie obarczaj siebie winą za zdradę. Niewierna żona nie jest warta cierpienia i to przede wszystkim powinno Cię trzymać przy życiu. Z czasem poczujesz, że dobrze się stało, iż nie musisz już znosić towarzystwa fałszywej ukochanej,Wykorzystaj to, co widziałeś. Wybaczenie zdrady, której byłeś świadkiem jest prawie niemożliwe. Nie wymażesz tego, co zobaczyłeś z pamięci, a dzięki temu nie dasz sobie wmówić, że ona żałuje i chce wrócić. Unikniesz tym samym ponownego się jej ze swoich myśli. Rób to, co lubisz i nie bój się cieszyć życiem. Możliwe, że intensywne życie towarzyskie i skupienie się na swoich pasjach pozwoli Ci szybko stanąć na nogi. Korzystaj z pomocy. Jeżeli widok zdradzającej żony boli Cię i nie pozwala funkcjonować, to najwyższy czas udać się do terapeuty. To żaden wstyd, że prosisz o pomoc. Nie zasługujesz na to, aby cierpieć przez kogoś, kto Cię skrzywdził i zranił, dlatego musisz zrobić wszystko, aby szybko sobie odpuścić i żyć dalej całkiem nie warto robić, kiedy przyłapiesz żonę na zdradzie?Zachowanie spokoju w takiej sytuacji może się wydawać niemożliwe, jednak zbyt duży wybuch złości i agresja mogą sprowadzić na Ciebie kłopoty. Nie warto brudzić sobie rąk. Nie próbuj także dzwonić i pisać do żony, ubliżać jej, obrażać lub co gorsza żalić się i wywoływać poczucie winy. Nie chcesz chyba aby wróciła do Ciebie ze strachu, że zrobisz sobie krzywdę? Możliwe, że między Wami od dawna nie było dobrze i w takiej sytuacji wkrótce poczujesz ulgę, że nie jesteście już razem. To, czy zdecydujesz się jej wybaczyć jest Twoją osobistą kwestią, jednak nie zmuszaj się do tego, gdyż kiedy będziesz miał wątpliwości to możliwe, że nigdy już jej nie zaufasz. Pozwól aby poniosła konsekwencje swoich czynów i nie bój się wygarnąć co czujesz. Jeżeli małżeństwo rozpadło się z jej winy masz prawo domagać się takiego orzeczenia przez sąd. Udowodnij, że jesteś prawdziwym mężczyzną i jesteś w stanie żyć dalej bez kobiety, która zwyczajnie nie zasługuje na bycie żoną. Tagi: ⭐
fot. Adobe Stock Stanowiłem tzw. dobrą partię, kiedy żeniłem się z Agnieszką. Nikt z jej rodziny nie miał wątpliwości, że trafiła najlepiej, jak mogła. Ja zresztą też nie narzekałem. Agnieszka była naprawdę piękną i ponętną kobietą. No i wydawało mi się, że kompletnie nie interesują jej moje pieniądze, że gdybym ich nie miał, też byłaby ze mną. Kilka pierwszych lat naszego wspólnego życia rzeczywiście można uznać za bajkę. Rozrywaliśmy się w najlepszym stylu, nie przejmując się codziennością. Zwiedziliśmy pół świata, Agnieszka zrezygnowała z pracy. Zresztą, ile ona tam zarabiała jako nauczycielka... Ja miałem kasy jak lodu. Gdy moja żona zaszła w ciążę – wszystko, co dobre, minęło. Nie powiem, była przykładną gospodynią i matką dla naszych dzieci. Ale w łóżku... szkoda gadać. Zupełnie zapomniała, do czego służy seks, a ja przecież z kamienia nie jestem. W dodatku po obu porodach tak się roztyła, że strach. Na nic zdały się moje próby zainteresowania jej seksem na nowo. Nie słuchała też, gdy mówiłem, żeby coś zrobiła ze sobą, bo wkrótce nie będzie mogła zmieścić się w żadnych drzwiach. No dobra, może byłem złośliwy, ale cholera mnie brała na widok Agnieszki i jej stylu życia. Nic tylko dzieci, dzieci i jedzenie. Kompletnie przestała dbać o siebie, a mogliśmy pozwolić sobie na baseny, spa czy masaże. Przecież ja, mimo upływu lat, zachowywałem dobrą formę. W końcu miałem dość. Tak bardzo brakowało mi seksu, że zacząłem rozglądać się za jakąś apetyczną dziewczyną. Nie musiałem daleko szukać – moja sekretarka nadawała się jak ulał. Co więcej, jak mi powiedziała, patrzyła w moją stronę od dobrych kilku lat. No to się w końcu doczekała... Marlena bardzo szybko przesłoniła mi cały świat. Była nie tylko śliczna, ale też żywiołowa i inteligentna. No i umiała sprawić, żeby mężczyzna w łóżku oszalał z rozkoszy. Na początku spotykaliśmy się w wielkiej tajemnicy. Nie chciałem, żeby się żona czegoś domyślała. Niepotrzebne mi były awantury. Jednak po roku takiej ostrożności zauważyłem, że Agnieszki kompletnie nie interesuje, gdzie jestem ani co robię. Ja się tłumaczyłem z każdego wyjścia, plotłem niestworzone historie o nagłych delegacjach, nocnych (kto robi interesy nocą?) spotkaniach z klientami, a ona przyjmowała to wszystko bez mrugnięcia okiem. Myślałem, że po prostu jest taka głupia, naiwna... Mój romans z Marleną kwitł. Oczywiście w firmie zachowywaliśmy pozory – nie miałem ochoty być szefem z kawałów, który sypia ze swoją sekretarką. Poza tym ona naprawdę była świetna w tym, co robiła zawodowo, więc nie chciałem jej stracić jako pracownicy. I prywatnie również... Gryzła mnie jednak świadomość, że zdradzam żonę. Mieliśmy dzieci, wspólny dom, przeżyliśmy kilka całkiem dobrych lat. Postanowiłem otwarcie porozmawiać z Agnieszką. Dla własnego sumienia i dlatego, że uważałem, że jestem jej to winny. Niestety, gdy tylko zacząłem delikatnie mówić o naszym oddalaniu się od siebie, o kryzysie w związku, ona przerwała mi: – Nie wysilaj się, Stasiek, wiem o tobie i tej twojej sekretarce. Zdębiałem, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. A moja żona mówiła dalej. O tym, że już dawno zorientowała się, co robię po godzinach pracy, że nawet nie musiała sprawdzać prawdziwości anonimu, który ktoś życzliwy jej przysłał. I że ma dla mnie pewną propozycję. Wciąż zaskoczony, nadstawiłem uszu. – Sypiaj sobie z nią, ile chcesz. Ale w weekendy, święta i wakacje masz być w domu ze mną i z dziećmi. I ani słowa rodzinie, bo inaczej się z tobą rozwiodę, a to cię będzie drogo kosztowało. Przeżuwając w myślach wszystko, co mi powiedziała, usłyszałem na koniec: – I niech się ona nawet nie waży pomyśleć, że coś z tego będzie na dłużej. I niech się nie zbliża do naszego domu. Co miałem robić? Oczywiście, że przystałem na warunki Agnieszki. Pomyślałem, że właściwie i tak mam fart. Bo czy często zdarza się żona akceptująca kochankę?! Żyjemy w tym naszym trójkącie od trzech lat i, o dziwo, zaczęliśmy się z Agnieszką nawet całkiem fajnie dogadywać. Jest w porządku i nie robi mi wyrzutów. Ale widzę, że Marlena chyba się we mnie zakochała. Lubię ją, ale do miłości mi daleko. Trochę się boję, co jej może przyjść do głowy. Ostatnio z płaczem wyznała mi, że chciałaby żyć inaczej, bo męczą ją już te tajemnice... Mogłem powiedzieć, że Agnieszka o nas wie, ale sam bym sobie tym wyznaniem zaszkodził. Marlena uznałaby, że żona mnie nie kocha i namawiałaby mnie na rozwód. A rozwodzić to ja się nie zamierzam. Za dużo włożyłem w tę firmę, w dom, w dzieci, żeby mnie Aga ze wszystkiego ograbiła. Więcej listów do redakcji: „Nie kocham męża. Tęsknię za mężczyzną, z którym miałam romans przed ślubem. On jest ojcem mojego syna”„Wyparłem się córki, ale zrozumiałem swój błąd. Po 15 latach chcę odzyskać z nią kontakt, ale jej matka to utrudnia”„Miałam raka, straciłam dwie piersi i męża, który mnie kochał, dopóki byłam zdrowa”
- Niedochowanie wierności może wynikać z niezaspokojonych potrzeb bądź nierozwiązanych problemów deficytów związku lub relacji. Każda relacja jest inna, ludzie kierują się różnymi priorytetami w życiu, mają różne wartości - o tym, dlaczego zdradzamy i jakie są psychologiczne konsekwencje niewierności opowiada "Polsce" psycholog Maria wraz z przypadkiem agenta Tomka temat niewierności trafił na łamy opiniotwórczych gazet. Z badań CBOS wynika, że doświadczenie niewierności ma za sobą 42 proc. Polaków. Do zdrady lub romansu przyznaje się 52 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. Na temat zdrad powiedziano już wszystko?Oczywiście, że nie. Zawsze należy patrzeć na jednostkowy przypadek, co człowieka do zdrady skłoniło, jak wyglądał jego związek wcześniej, jakie miał relacje z partnerem. Także czy to był tylko jednorazowy incydent, czy zdradzał przez dłuższy czas. Każda z par, której ten problem dotyczy, jest wyjątkowa. Nie ma reguł, zasad, które byłyby uniwersalne i przez ich pryzmat moglibyśmy ocenić zdradę. Często to są historie trojga, czasami czworga lub większej ilości osób, a każda z nich uwikłana w zdradę wnosi w taką relację swoją osobowość i historię. Dlatego nie można racjonalizować zdrada jest problemem społecznym?Zdrada nie jest problemem, a efektem i skutkiem pewnej trudności. To trochę tak jak z temperaturą czy stanem zapalnym naszego organizmu - jest czymś dokuczliwym, ale czymś, co może okazać się niebezpieczne. Ten stan zapalny nam coś sygnalizuje. Jak powinniśmy ten sygnał odczytywać? Problemem jest to, co się wydarzyło między partnerami. Co sprawiło, spowodowało że partner/partnerka dopuścili się zdrady. Problemów, których efektem jest zdrada, jest tyle, ile par i zdrad. Możemy pokusić się o pewne uogólnienia. Jakie najczęstsze sytuacje doprowadzają do zdrady?Zawsze w grę wchodzi czynnik emocjonalny. Z perspektywy psychologicznej przyczyn może być cała lista. Najczęstszym powodem niedochowania wierności jest sytuacja, kiedy pojawia się osoba trzecia, która zaczyna fascynować i interesować tę drugą osobę - dochodzi do zbliżenia fizycznego. Zdrady można również dopuścić się podczas wyjazdu firmowego, gdzie wypito o jednego drinka za dużo i robi się tzw. głupotę. W obu sytuacjach ważną rolę odgrywa czynnik dlaczego pozwoliliśmy sobie na to, aby wypić o tego jednego drinka za dużo? Aby odpowiedzieć na to pytanie, najpierw musimy zastanowić się, czy jesteśmy osobą dojrzałą i czy umiejętnie potrafimy kontrolować swoje emocje - impulsy. Także czy jesteśmy świadomi swoich potrzeb oraz wad i negatywnych tendencji. Gdy zaczniemy analizować swoje życie, wówczas może się okazać, że właśnie tej świadomości i postawy nam brakuje. To niesie ze sobą negatywne skutki. Gdy jesteśmy sfrustrowani i nie umiemy zakomunikować o tym partnerowi, wtedy ten czynnik psychologiczny, jakim jest brak wyżej wymienionych, może spowodować, że nie do końca skontrolujemy swoje impulsy i zranimy naszego partnera oraz doprowadzimy do rozpadu związku. Czyli w zdradzie chodzi przede wszystkim o brak dojrzałości emocjonalnej?Niedochowanie wierności może wynikać z niezaspokojonych potrzeb bądź nierozwiązanych problemów deficytów związku lub relacji. Każda relacja jest inna, ludzie kierują się różnymi priorytetami w życiu, mają różne wartości. Jeżeli związek ma nieprzepracowane problemy, a któryś z partnerów jest przygnębiony i apatyczny, to jest to poważny sygnał, że dzieje się coś złego. Gdy w związku czegoś brakuje, to jest ryzyko, że o niewierności może być mowa. Może, ale nie musi. Zdrada jest sposobem nieradzenia sobie z problemami. Jest odpowiedzią na pewną napotkaną przeszkodę. Niestety to odpowiedź negatywna. Innym powodem zdrad mogą okazać się problemy osoby zdradzającej. Może być to zaburzony sposób funkcjonowania czy destrukcyjny sposób reagowania na nadużywanie alkoholu. Zdrada w tym przypadku jest wypadkową takich czynników, czyli nieradzenia sobie z trudnymi sytuacjami oraz zaburzeniem osobowości. Antropolodzy zdradę widzą trochę w inny sposób. To znaczy podkreślają, że człowiek nie jest istotą monogamiczną. Człowiek może być wierny w sposób naturalny przez dwa - cztery lata, bo tyle trwa stan zakochania. Gdy ten czas mija, coś takiego jak zdrada może wchodzić w grę. Nie chcę trywializować, ale może zdrada jest wypadkową współczesnego świata? Uważam, że na te teorie musimy nałożyć całe wieki rozwoju człowieka - intelektualnego i emocjonalnego. Nasza dojrzałość i odpowiedzialność za związek, czyli też tę drugą osobę, powinny implikować wierność relacji. Monogamiczność okresowa wiąże się z okresowym współżyciem z jednym partnerem i tym, że większość z nas - począwszy od okresu dojrzewania - w ciągu dorosłego życia może mieć kilku partnerów. To znaczy jesteśmy w związku, później ta relacja wypala się i wchodzimy w kolejną. Taka cykliczność pokazuje, że możemy mieć dwóch, trzech ważnych partnerów życiowych. W tym nie ma nic czy będąc monogamiczni okresowo, możemy być uczciwi i lojalni wobec swoich partnerów?Ta uczciwość to przede wszystkim dbanie o partnera, o jakość relacji oraz szczere komunikowanie swoich potrzeb w związku. Niestety nie każdą relację da się utrzymać. Dlatego tak ważne jest, aby zrozumieć, że jeśli związek się kończy, to należy uczciwie rozstać się z partnerem. Każdy powinien postarać się to zrozumieć i godnie zakończyć taki związek. Gdy tak się stanie, wówczas nie możemy mówić o zdradzie, ale o tym, że coś się zaczyna, buduje i kończy. Zdrada to sytuacja, w której ja z kimś jestem, do czegoś się zobowiązałam/em, ale postępuję niezgodnie z pewną regułą, zasadą, deklaracją. Dziś zdradzamy częściej czy rzadziej? Na pewno częściej się dowiadujemy o zdradzie. Obserwuję większe zrozumienie dla jej przyczyn i spotykam się z mniejszym napiętnowaniem społecznym. Trudno powiedzieć, czy w wieku XIX czy XII zdradzaliśmy częściej czy może w ogóle nie zdradzaliśmy. Na pewno dawniej zdrada obwarowana była większymi zakazami i sankcjami. Na mapie świata można było wskazać kraje, gdzie kobiety zabijano za zdradę. W krajach arabskich nadal jest to praktykowane. Oczywiście. Ten zwyczaj przetrwał w Jordanii, gdzie co roku życie w ten sposób traci około 80 młodych kobiet. W tym miejscu chcę jednak powiedzieć, że dzięki psychologii i temu, że to środowisko nie piętnuje pewnych zachowań, a stara się tłumaczyć i szukać zrozumienia - to zaczynamy rozumieć, że zdrada jest efektem problemów i często wynikiem bardzo skomplikowanych sytuacji życiowych. Dziś obserwujemy również "mniejszą karalność" społeczno-prawną zdrad. Może dlatego też coraz częściej przyznajemy się do zdrad. Ale na pewno nie jest tak, że dziś zdradzamy częściej niż kiedyś. Postrzeganie niewierności zależy od naszych osobistych cech charakteru czy wpisane jest w cały kontekst kulturowy?Zależy od osobistych cech charakteru, ale też wpisuje się w cały kontekst kulturowy. Pytam o te wypadkowe, ponieważ Amerykanie postrzegają zdradę jako patologię i koniec miłości. W Europie obserwuje się zupełnie inne podejście. Jak na tle tych dwóch dyskursów wypada Polska? Amerykanie są bardzo pruderyjni. Też tacy zerojedynkowi. Myślę, że z roku na rok polskie społeczeństwo staje się bardziej świadome i wyedukowane. Z naszym filozoficzno-romantycznym podejściem do życia częściej jesteśmy w stanie pochylić się nad jakąś sytuacją i próbować ją zrozumieć. Też staramy się zadawać sobie pytania, dlaczego do czegoś doszło, i powstrzymujemy się przed rygorystycznymi, jednoznacznymi osądami. Polacy uczą się tego, że ludzie popełniają błędy, nie rzucają już kamieniem w tego, kto zgrzeszył. Polacy mają świadomość, że nikt nie może być bez winy. Ta tendencja jest bardzo pozytywna. To, co mnie jednak smuci, to to, że obserwujemy większe przyzwolenie i rozumienie zdrady mężczyzny, a mniejsze czego to wynika?Polska jest patriarchalnym społeczeństwem. W naszym społeczeństwie mężczyznom można wybaczyć więcej, od nich się mniej wymaga. Kobieta matka jest łatwiej i szybciej oceniana niż mężczyzna ojciec. Kobieta matka, gdy zdradza, z automatu jest wyrzucana poza margines życia społecznego. Natomiast gdy mężczyzna odchodzi od rodziny, to oczywiście jest to krytykowane, ale już nie spotyka się z taką negatywną oceną dziś możliwa jest zmiana w podejściu do zdrad? W dobie liberalizacji, feminizacji kobiety zyskają "przywileje praw", które są zarezerwowane dla mężczyzn?Mam nadzieję, że tak będzie, jednak ta zmiana w postaci odważnych decyzji o rozwodzie czy odejściu od partnera, pokazuje - i to widać jak na dłoni - że kobiety lepiej radzą sobie z pewnymi sytuacjami i własnymi błędami. Kobiety są stanowcze i zdrada oznacza koniec?Nie zawsze. Zdrada jest związana z kryzysem, a kryzys jest zawsze okazją do zmiany na lepsze. Tą zmianą może być rozstanie bądź przewartościowanie systemu naszej moralności. Odbudować relacje po zdradzie, czy to możliwe?Zdrada może się okazać kubłem zimnej wody, tak że sprawy, które w związku były zamiatane pod dywan, staną się priorytetowe. Wówczas relacja zyskuje na jakości.
moje kochanki czyli jak zdradzam