na kopie siana leżałem z rana

★Cześć★Dziś akcja z zwożenia bel ★ ★Maszyny:-New Holland TL100 & Przyczepa do bel★Sprzęt do nagrywania:Lumix fz300Velbon Videomate 438★Jeśli ci się spodobało 87 views, 3 likes, 4 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Gminne Centrum Kultury i Bibliotek w Dobrej: Wśród nocnej ciszy, w Luźno pasujące rymy do ściana. gra karciana. lina druciana {f} zieleń miedziana {f} szukać igły w stogu siana. kiszka wątrobiana. blady jak ściana. pies na kopie siana. Gra karciana. 1. mnie, wstaje, podchodzi i kopie w skroń. 2. Kto pod kim dołki kopie sam w nie. 3. zioło z fajki, to kopie tak jak hajkit,. 4. morowe. Pójdą-li na kopie, na miecze albo. Listen to Na kopie siana MP3 Song by Urszula Iżbicka from the Polish movie Żukowski: Opera omnia religiosa, Vol. 5 (Christmas Carols) free online on Gaana. nonton film dilan 1990 full movie indoxxi. KOLĘDA 94. Na kopie siana, leżałem z rana, * Ja, Wojtek, Maciek i Kuba; * Drzymałem mile, Przy dobrej chwile, * Wej Bartos woła: ach, zguba! * Kochany Wojciechu! Bierz się do pospiechu; * Owo coś z nieba wielkiego, * Jak góra, by chmura, Na dół się toczy, * Błyszczy się przedziwnie, Aż bolą oczy. * Oj, oj, oj, wstawajcie, * Prędko uciekajcie, Coś złego. Budziłem dobrze, kijem po żebrze * Macka i Kubę śpiącego; * Wstań miły szwagrze! coś Bartek gawrze; * Pójdźmyno wszyscy do niego: * Czego tam on ryczy, jako na basicy, * Tak grubo wrzeszczy na dole. * Biegliśmy wszyscy trzej prędko po roli, * Maciek padł i krzyczy : głowa mnie boli; * Jak boli, tak boli, weźże mnie powoli * Mój Kuba. Leży na polu, z wielkiego bólu, * Stękać już Maciek nie może; * Ratujcie prosi, głowę podnosi, * Alić go Kuba wspomoże; * Wciągnął go do budy, położywszy dudy, * Głowę on emu obwinął. * A skoro to ujrzał Tomek przy domie, * Biegł prędko do budy, on leży w słomie; * Trochę go poruszył i słomą popruszył, * I wyszedł. Gdy tak stoimy, wspólnie radzimy,* Chrystus się z Panny narodził: * Anieli grają, wdzięcznie śpiewają, * Aże się Maciek obudził; * Wesoła nowina, Panna rodzi Syna * W stajni, w miasteczku Betleem; * Weź Kuba barana, ja koszyk gruszek; * A ty weź Michale masła garnuszek, * I baryłkę wina, by się ta Dziecina * Cieszyła. A ty zaś Rochu, pięknego grochu * Weźmij na plecy z pół wora; * Pod jednym dachem mieszkasz ze Stachem, * Daj Mu tłustego kaczora; * Niech weźmie w kobielę, będzie na niedzielę; * Terazże idźmy wraz wszyscy * Oglądać na ziemi to Boże Ciało, * Co się dla nas ludzi zbawieniem stało; * Już tam są Anieli, bośmy ich widzieli * Na szopie. Ty Tomku brachu, bądźże bez strachu, * Chociaż tam jest Józef stary; * Za wszystkiej gadaj, ofiary składaj, * Boś ty był w szkołach u fary; * A my naokoło, zagramy wesoło * Temu Dziecięciu małemu: * Sol fa mi, ut re dum, ra ra ra, Panie, * Dajemyć podarki, jak kogo stanie; * Przyjmij nas w tej sprawie, daj niebo łaskawie, * Daj! Amen. Tekst Kolędy: Hej, hej, kolęda! Dla Panny Ksieni Hej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda!(Jeden śpiewa) Nowy Rok nadchodzi,Wszystko dobre rodzi.(Wszyscy śpiewają) Hej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Niechaj Pannie KsieniW złoto się zamieniHej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Niech jej zdrowie służy,Niech fortuna hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Za naszą kolędęDa nam wina w hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Śpiewajmy co siła,By nam długo żyła:Hej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Aby żyła wieki,A Bóg ją z opiekiHej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Swojej nie wypuszczał,Ani też dopuszczałHej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Żadnej żyła w miłościHej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Oblubieńca swego,Jezusa hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Niech dni Nestorowepłyną jej hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Niech Jezus maleńkiZłote upominkiHej, hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Na ręce jej złoży,A niebo hej, kolęda!Hej, hej, kolęda. Dziękuję, że jesteś z nami, jeśli podoba Ci się to co robimy, wesprzyj nas, zobacz również nasz kanał na Youtube i kliknij subskrybuj. Zobacz również listę pieśni i modlitw, a także przyjrzyj się bliżej Świętym i Błogosławionym. Tworzenie treści i filmów wymaga środków finansowych. Rozwój strony www i kanału youtube – to nasze główne wydatki. Nasze plany są bardzo bogate, a ich realizacja stanie się możliwa jedynie dzięki uzyskaniu stabilnego źródła finansowania. Nie dostajemy pieniędzy - działamy dzięki wsparciu naszych czytelników, dzięki Tobie. Ku Świętości Redakcja KOLĘDA 48. Na kopie siana leżałem zrana, Ja Wojtek, Maciek i Kuba: Drzymałem mile przy dobrej chwile, wej[1] Bartos woła: ach zguba! Kochany Wojciechu, bierz się do pospiechu, owo cóś z nieba wielkiego, Jak góra, by chmura, na dół się toczy, Błyszczy się przedziwnie, aż bolą oczy: Oj, oj, oj, wstawajcie, prędko uciekajcie, Cóś złego. Budziłem dobrze kijem po żebrze, Maćka i Kubę spiącego. Wstań miły Szwagrze, Cóś Bartek gawrze; Pójdźmyno wszyscy do niego: Czego tam on ryczy, jako na basicy, Tak grubo wrzeszczy na dole. Biegliśmy wszyscy trzej prędko po roli, Maciek padł i krzyczy: Głowa mnie boli; Jak boli, tak boli, weźże mnie powoli, Mój Kuba. Leży na polu, z wielkiego bólu, Stękać już Maciek nie może; Ratujcie prosi, głowy podnosi, Alić go Kuba wspomoże: Wciągnął go do budy, położywszy dudy, I głowę jemu obwinął. A skoro to ujrzał Tomek przy domie, Biegł prędko do budy, on leży w słomie, Trochę go poruszył i słomą poprószył, I wyszedł. Gdy tak stoimy, wspólnie radzimy, Chrystus się z Panny narodził: Anieli grają, wdzięcznie śpiewają, aże się Maciek obudził; Wesoła nowina, Panna rodzi Syna, w stajni, w miasteczku Betleem! Weź Kuba barana, ja koszyk gruszek, A ty weź Michale masła garnuszek I baryłkę wina, by się ta Dziecina Cieszyła. A ty zaś Rochu, pięknego grochu, Weźmij na plecy z pół wora, Pod jednym dachem mieszkasz ze Stachem, Daj mu tłustego kaczora, Niech weźmie w kobielę, będzie na niedzielę, terazże idźmy wraz wszyscy, Oglądać na ziemi to Boże ciało: Co się dla nas ludzi zbawieniem stało: Już tam są Anieli, bośmy ich widzieli, Na szopie, Ty Tomku brachu będźże bez strachu, Chociaż tam jest Józef stary, Za wszystkich gadaj, ofiary składaj, Boś ty był w szkołach u Fary; A my na około, zagramy wesoło, Temu dziecięciu małemu: Sol fa mi, ut re dum, ra ra ra Panie, Dajemyć podarki jak kogo stanie, Przyjmij nas w tej sprawie, daj niebo łaskawie, Daj! Amen. Antka zasnęła błyskiem. Mam na ustach niedokończoną kolędę, zahamiast zmyslanki-kołysanki. Ten czas kiedy tulę ją do piersi taki nasz. Czas na mój hamulec wtedy. Ona śpi a ja w tej ciszy siedzę i jakoś nie układają mi się te święta w całość. O co w nich chodzi? Chyba wszystkich nas tak rodzice wychowali, że chce nam się być po prostu razem. Nasza trójka, z naszą piątką, z przyległościami, z Nimi, z ich dziećmi, ale też z Dziakami od zawsze. Jak w ubiegłym roku (tu) Ale jakoś nie składa się ten świąteczny nastrój. Girlandy na schodach i na kominku wciąż brak. Choinki wycięte czekaj na uwagę. Maślane ciastka się zjadły. I choć świąteczne prezenty poutykane w zakamarkach szaf aby nie dać się zdemaskować przed czasem, burząc jakąś magię świąt czekają, nie one czynią Święta Świętami. Tej prawdziwej magii, o która tak w tym roku trudno. Chyba tylko dobre wieści, że da się jeszcze coś zrobić, że wyzdrowieje, i po raz 82 spędzi te święta na wesoło. Z nami i z Babcią. Zaśpiewa coś, co nikt w koło powtórzyć nie umie i winszować gościom będzie. Potem dialogi jasełek z dzieciństwa odegra z aktorskim zacięciem i wzruszy nas wszystkich do łez. Będzie się upierał, że ma rację... choć nie ma. Będzie z dumą podpytywał o egzaminy wnuków na studiach i laską "kopał" piłkę Antosi. Będzie wspominał zjeżdżanie na nartach z dachu, co to je sam zrobił. I ducha, którego widział wtedy w ciemnym lesie jako młody chłopaczyna. Będzie mówił o tym jaka to bieda kiedyś była. Potem wojsko i te historie enty raz wypowiedziane. Potem jak z Przemyśla na piechotę wracał. I jak Tosia pokazuje jak Pradziadzio chodzi. I jak to Ona wskazuje paluszkiem "tiu" pokazując gdzie Dziadziuś siedzi. A On przy piecu. Zgarbiony nieco. Od roku wsparty o chodzik. Ale wciąż z trzeźwa głową, bystrą myślą i żartem. Dyskretnie paląc papierosa, popije herbatę malinową i coś pod nosem zaśpiewa. Chce takich świat właśnie. Kiedy od stołu u rodziców, biegniemy do dziadków tłocząc się i zaśmiewając z "Bambuczy". A po pasterce śpiewamy do rana "Na kopie siana, leżałem z rana" Chcę patrzeć jak się kochają przez te 57 lat. Dziękować Im za to, że nauczyli nas tak bardzo być z Nimi blisko. I szczerze i otwarcie. Niezależnie o naszych gniewnych postaw, odważnych decyzji i nieoczywistych tonów. Nie wiem jak zdołali tak bardzo wszystkich nas przy sobie blisko trzymać. Już wtedy gdy cała nasza ferajna jadła pierogi z "jednego korytka" wiedziałam, że to najlepsze pierogi na świecie. I landrynki, które Dziadzio Antoś ( tak, tylko tak do Niego mówimy... lub po imieniu Antosiu) po pracy wyciągał z czarnej, skórzanej torby zatykając nam dzioby, gdy stojąc na płocie krzyczeliśmy ...ciuciu! Ale te Święta zapowiadają się na trudniejsze. Z walką i ze strachem z tyłu głowy o Niego. Ale też z nadzieją. Plotę wianek na drzwi. Drugi dla Polci. Dekoruję okna i kąty odkurzam, listę zakupów tworząc, plan na pieczenie obieram. Antka małą kulą potrząsa pokazując Poleczce padający śnieżek i brokatem sypie. W tle ciągle Zbigniew Preisner. A w weekendy spacer po świątecznym jarmarku. Kartki świąteczne. Sukienki na wieszaku gotowe czekają, kołnierzyk, co mnie tak cieszy i te spinki do włosków, których jeszcze w tamtym roku nie było. Nasze małe świąteczne tradycje. Nieświadomie może budowane. Kiedyś będą częścią wspomnień. Cieszą. Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki KOLĘDA 47. Najświętsza Panienka gdy porodzić miała, Józefa Staruszka o pokój pytała: Józefie, staruszku, opiekunie drogi, A gdzież będzie dla mnie pokoik ubogi, A Józef staruszek poszedł o gospodę Starać się oraz wziął dzbanuszek na wodę, Lecz ani gospody, ani wody dano, I jeszcze złajano, i jeszcze złajano. Nie pukajże stary, mam tu ludzi dosyć, Na próżno mnie będziesz o gospodę prosić; Bo ja sam w gospodzie nie mam miejsca swego U ludu takiego, u ludu takiego. A Józef staruszek zważywszy tę mowę, Skłonił tylko na dół swoją siwą głowę, Frasunku jest dosyć, ratunku potrzeba, Skądże tylko z nieba, skądże tylko z nieba. Wtem jeden mieszczanin, będąc żalem zdjęty, Bojąc się by nie był na wieki przeklęty: Ukazuje drogę staruszkowi temu, Zafrasowanemu, zafrasowanemu Udał się staruszek tam gdzie jasność była, I tam też Maryja Jezusa powiła, I tam był ów pokój i ów nocleg święty, Ze dwoma bydlęty, ze dwoma bydlęty. Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).

na kopie siana leżałem z rana